Ci w Fort Leavenworth mieli system, w którym więzień i jego strażnik byli eskortowani do pokoju, gdzie był klient i 'jego' eskort, z jego rozładowaną bronią lub czymkolwiek, co wymagało pracy skórzanej.
Dokonywano pomiarów i omawiano cenę, a także koszt materiałów - wszystko pod ścisłym nadzorem - po tym mogło, ale nie musiało, nastąpić ostatnie spotkanie, jeśli pojawiło się pytanie o dopasowanie.
Następnie, gdy było gotowe, odbierano je przy ladzie - bez interakcji z więźniem - nic.
Pamiętaj - przywilej możliwości oferowania pracy i umiejętność wykonywania jej dobrze sprawia, że 'gromadzenie czasu' jest zarówno znośne, jak i produktywne - naprawdę nie sądzę, żeby mężczyźni, którzy to robią, 'myśleli o broni' - raczej zajmują swój umysł tworzeniem i trzymają się z dala od 'złych towarzyszy'.
To nie karmi więziennej fantazji.
Jest jeszcze coś - jako obserwacja, źli faceci nie używają kabur - tym bardziej rzeźbionych - chyba że są to faceci z kartelu, którzy lubią ostentację, i chociaż niewątpliwie czasami ostentacyjni, zwykli bandyci używają pasków w talii, ponieważ nawet pusta kabura może wskazywać na zamiar, więc są nieco ostrożni, podczas gdy faceci z kartelu się tego nie boją.